Dzień Wstydu

Musimy trzymać się razem i nadal walczyć o sprawiedliwość dla Leonarda Peltiera

Dziś jest dzień smutku i wstydu. Musimy potwierdzić, że prezydent Clinton, pomimo wszystkich swoich pięknych słów z tego tygodnia o rasowej jedności, "Jednej Ameryce" i naprawianiu historycznych niesprawiedliwości, odmówił ułaskawienia Leonarda Peltiera. Nie wiemy dlaczego. Jednak na usta cisną się trudne pytania związane z zawartą w ostatniej chwili "ugodą" w sprawie jego fałszywych zeznań na temat Moniki Lewinsky.

Sam Leonard prosił, by podziękować wszystkim i każdemu z Was za fenomenalne wysiłki w jego imieniu, podejmowane w ostatnim roku. Pod koniec światowe poparcie przerodziło się dosłownie w ogromną falę działań na rzecz obrony praw człowieka, a liczni przywódcy i organizacje telefonowały i pisały do prezydenta Clintona w imieniu Leonarda. Jednak z jakiegoś powodu nie wystarczyło to, by przezwyciężyć oczywisty terror, jaki FBI było w stanie narzucić kierownictwu naszego rządu.

Wszyscy teraz cierpimy ogromnie i prosimy, byście skierowali Wasze dzisiejsze myśli i modlitwy do samego Leonarda. Wysyłajcie do Niego listy z poparciem i zostańcie z nami. Musimy pozostać dobrze zorganizowani.

W najbliższych dniach będziemy intensywnie pracować z prawnikami i organizatorami nad nowymi planami i propozycjami. Musimy wypracować całkiem nową strategię, ponieważ rząd prezydenta Busha będzie inny, niz rząd Clintona (choć może nie aż tak bardzo…) Pozostańcie z nami, gdy będziemy się przeorganizowywać i także przemyślcie wszystko na nowo. I oczywiście wysyłajcie nam Wasze opinie i pomysły.

Wiemy, że chcecie kontynuować walkę i wiemy, że trzeba to zrobić. Przyszłość naszego społeczeństwa zależy od naszego nieugiętego nacisku na sprawiedliwość dla wszystkich.

Prosimy, sprawdzajcie naszą stronę internetową. Wkrótce będziemy mieli nową strategię i plany działania. Nie wolno nam pozostawić Leonarda samego, możemy doprowadzić do jego powrotu do domu tylko wtedy, gdy będziemy działać razem.

Nasza sieć osiągnęła w tym roku nową, niezwykłą siłę i poziom zaangażowania. Musimy teraz zaczerpnąć oddechu, ale nie wolno nam dopuścic do rozpadu lub poddania się. Leonard polega na nas. Jeśli On może kontynuować swoje poświęcenie, to i my musimy.

W Solidarności,

Komitet Obrony Leonarda Peltiera (LPDC)

Kansas, 20 stycznia 2001