7 sierpnia 1973 r.


Pora roku tańczącego słońca ponad preriami

Śpiewające drzewa i dużo muzyki

płynącej poprzez niebiosa w gwiazdach

tak gęstych jak chmury


Stefanio:


Przede wszystkim, przekaż moje pozdrowienia Twoim przyjaciołom i rodzinie, i przypomnij im, że z ciężkim sercem wspominam jak bardzo blisko byliśmy Polski, ale nie mogliśmy – z powodu rozkładu czasu – odwiedzić Twojego kraju. Radio Warszawa było obecne na Festiwalu w Nancy i przekazałem Tobie i całej Polsce przesłanie. Nie ma sposobu by dowiedzieć się czy przesłanie to było puszczone przez radio, albo odrzucone, ale jego zasadniczą treścią było, że zbyt długo istnieją już Żelazne Pięści, Żelazne Kurtyny, Żelazne myślenie i Żelazne sny. Czuliśmy, że jest naszym obowiązkiem zacząć niszczyć brzydotę wszystkich żelaznych symboli świata i pragnęliśmy zacząć od Warszawy.

Niestety, nie udało nam się odbyć tej wizyty. Byliśmy ogromnie zajęci w Europie i była to męcząca wizyta. Z Festiwalu Teatru w Nancy pojechaliśmy do Genewy na konferencję – Heidelberg, Brno, Lyon, Larzac, Paryż, Amsterdam, Haga, Düsseldorf, Bonn, Paryż, Luksemburg, Rejkiavik, Islandia, potem USA : lotnisko Kennedy’ego w Nowym Jorku, do Teksasu, San Francisco, potem w końcu do Terytorium Pit River – DOM. Dobrze było wędrować po ziemi moich przodków.

Odwiedziliśmy także dom Gisbert’a Bolling z Niemiec, który mieszka teraz w St.Jalle, we Francji. Gisbert jest dobrym człowiekiem, który podróżował z nami przez większość czasu i tłumaczył słowa Europejczyków nam, a nasze słowa Europejczykom.

Napisałem artykuł o Pit River dla francuskiego magazynu „Le Savage”. Może będziesz mogła go otrzymać. Pozwoli ci on lepiej zrozumieć moich ludzi, naszą walkę, nasze sny i nasz cel. Być może, jeśli go odnajdziesz, będziesz mogła także przetłumaczyć go i dać swoim ludziom. Dobrze jest gdy moi ludzie wiedzą, że informacje o naszej walce rozpowszechniane są na całym świecie. I w wielkim stylu wybijamy dziury w „Żelaznej Kurtynie”, którą zły rząd Ameryki i słabe rządy na świecie usiłują nam narzucać.

Stefanio, to był tylko początek tego, co stanie się prawdopodobnie podróżą wokół świata duchowych ludzi mojej ziemi, którzy będą nieśli cenne posłannictwo wszystkim cierpiącym ludziom na świecie. Wiemy, że brzydota okrywająca świat istnieje tylko dlatego, że ludzkość w swoich dążeniach do bycia czymś innym niż tym do czego była stworzona, straciła delikatną łączność pomiędzy Naturalnym Człowieczeństwem a Duchem, który maluje tęczę na niebie i daje świeżość wiosennym porankom. W tym czasie zbieramy setki poetów i artystów, aby dyskutować o tym, co my Indianie możemy zrobić, aby pomóc sytuacji na świecie. Wiemy, że duchowe modlitwy

pełne zrozumienia i wiary, są jednym lekarstwem dla ludu zagubionego od tak dawna, że natura prawie go nie pamięta. Ruszamy tę ścieżką, aby wkrótce przynieść zrozumienie wielu ludziom.

Przesyłam więcej informacji, ale nie wiem dokładnie kiedy. Jest przygotowane sprawozdanie z mojej europejskiej podróży dla Rady Szczepowej i mojego narodu, dostaniesz kopię. Spotkamy się. Może tylko w chwili, kiedy nasze duchy poruszają się po oceanie czasu i kiedy wędrujemy łagodnie wśród gwiazd mlecznej drogi. Mój syn /3 ½ roku/ dziękuje za pocztówkę, a my czekamy na fotografię. Sonny mówi : „Pocztówka jest w domu”.

Napiszę wkrótce,


Darryl Wilson