Natura tkwi całkowicie w nas

Żyję w czasie, który przeminął. Żyję jak przed 50 laty, jak przed stuleciami. Chcę tak trwać, tak blisko ziemi, jak to tylko możliwe. Blisko roślin, ziół, kwiatów, których używam jako medicineman. Wielki Duch tak stworzył świat, żeby człowiek mógł przeżyć tu, gdzie się znajduje. Tak więc mieszkam z moją żoną w małej chatce, bez żadnych instalacji, bez bieżącej wody, prądu, nie prowadzi tutaj żadna droga. Tak chcieliśmy żyć. Ta prosta chatka z drewna zna pokój. Tak chcemy, żeby było do końca naszych dni. Chcę żyć z dala od współczesnego świata, bardzo daleko, w dziczy, i blisko natury, bliżej, niż to jeszcze teraz czynię.

Nigdy nie chciałem, żeby nazywano mnie medicinemanem, tylko uzdrowicielem, do tego przecież zostałem stworzony. Nic za to nie chcę. Biały lekarz pobiera opłaty, ksiądz zbiera ofiary. Ode mnie człowiek odchodzi uleczony. To jest moja nagroda. Czasem brakuje mi siły, wtedy jestem smutny. Kiedy mam siłę, wtedy jestem szczęśliwy. Wielu ludzi myśli o pieniądzach - jak do nich dojść. Mi nigdy to nie przychodzi do głowy.

Żyjemy z tego, czym obdarowuje nas natura, moja żona i ja nie potrzebujemy niczego więcej. W końcu dajemy sobie jakoś radę. Wielki Duch stworzył kwiaty, rzeki, cedry, chrząszcze - troszczy się o nas. Pozwala istnieć wiatrowi niosącemu deszcz, pozwala oddychać, pozwala wzrastać. Troszczy się o mnie, daje mi pożywienie, pozwala mi żyć pomiędzy mymi braćmi, zwierzętami i roślinami, w końcu jestem jak one. Takim pragnę pozostać - Indianinem - przez wszystkie dni mojego życia. To nie ma jednak oznaczać, że chcę się odciąć od wszystkiego. Wielu ludzi znajduje w jakiś sposób drogę do mojej chaty. Chcę pozostawać w kontakcie, chcę móc ich osiągnąć, nawet jeżeli nie podążają całkowicie indiańską ścieżką.

Jednocześnie chcę się trzymać daleko, daleko od wszystkiego, żyć jak moi przodkowie. Mija cię czasem na ulicy Indianin, który zatacza się i wydziera. Ja tak nie postępuję, moi przodkowie tak się nie zachowywali. Kiedy ja idę ulicą, mam podniesioną głowę i czysty wzrok. Jestem dumny ze swego istnienia i pochodzenia.

Pewnego dnia przeniosę moją chatę jeszcze dalej w puszczę. Tam duchy uczą cię coraz to nowych rzeczy: nowe zioła, nowe kwiaty, czasem całkiem nowe i małe sprawy. Można spędzić z nimi wiele czasu, ucząc się wciąż, słuchając, patrząc.

Kiedy już będę stary, zaszyję się jeszcze głębiej w las. Wielki Duch stworzył to wszystko dla mnie, dla mnie. Chcę się z tym stopić, rozpuścić, i na koniec zniknąć. Jak mawiał mój brat Lame Deer, natura tkwi całkowicie w nas, my tkwimy całkiem w naturze. Tak powinno być.

Petega Yuha Mani: Sioux

****

Podarunek Ciszy; Literatura