XXVII Zlot Polskiego Ruchu Przyjaciół Indian
Uniejów, 1-10 sierpnia 2003

Uniejów 1993, 1998, 2003! i 2008?
Tyle sie dzialo, a i tak czasem trudno było sie dopchać...
Marek Cichomski - 'Tanczacy z pióraczami'...
Taniec to jedna z wielu form indiańskiej modlitwy...
...ale przede wszystkim wielkie show, nad któryms ktos powinien panowac ;)
W tańcu ważne jest wszystko - pióra, paciory, kosci, pazury...
...ale i tak najważniejsi sa tancerze i tancerki, rytm i dzwięk, muzyka i ruch, pow! i wow! ;)
Nad arena i jej bohaterami unosila sie ogromna faga Blackfeet Nation...
...oraz, jak zwykle na naszych pow-wow, flagi Polski, USA i Kanady
Głosy pow-wow dochodziły także i do tych, którzy z różnych względów nie mogli właczyć się do tańca
Hostessy motorem biznesu - także w indianistyce ;)
Indianisci wszystkich stron - fotografujcie się!
Nim wzejdzie księżyc...
Sielanka w kregu handlowym wokół Areny...
i sielanka przy bramie wejsciowej na teren Zlotu
Jagna - Strażniczka Ognia w zadumie nad podzialem nagród dla uczestników Biegu Apaczów
Marek, Ranores i Józefina - o czym też moga rozmawiać szare eminencje Ruchu?
Aż nadszedł smutny Czas Zwijania Tipi...
...ostatni zlotowicze skierowali się ku wyjsciu...
...i pozostało czekać na Uniejów 2008!

All these nasty photographs Co. Marek NowoCIEN, 2003 ;)