Wiesci z Ameryki Poludniowej


20.03.2003

Witajcie,

oto ciag dalszy "rewelacji" z Kolumbii (na podstawie relacji z wykladu pana Luisa Cardony, kolumbijskiego zwiazkowca):

Oslawiony Plan Colombia (operacja majaca na celu oczyszczenie Kolumbii z plantacji koki wszelkimi sposobami) powinien nazywac sie "Plan Waszyngton" poniewaz jest kontrolowany przez Stany Zjednoczone i tylko wykonywany przez rzad kolumbijski. Jest klamstwem to co mowi rzad amerykanski, ze pieniadze tego Planu ida na pomoc dla biednych. Lwia czesc pieniedzy wysylanych przez rzad amerykanski pozostaje w Stanach, na kupno helikopterow, broni i chemikaliow, potrzebnych aby niszczyc uprawy koki w Kolumbii. A reszta dociera do skorumpowanego rzadu Kolumbii, aby wyplacac pensje oddzialom paramilitarnym (=chlopcy od bardzo brudnej roboty, ktora wojsko nie chce sobie lap uwalac), i na wlasne prywatne potrzeby.

Te pieniadze wysylane przez rzad USA sluza na przyklad temu, by mordowac organizatorow zwiazkow zawodowych. Istnienie takowych zwiazkow jest bardzo nie na reke koncernom miedzynarodowym/amerykanskim, ktore je starannie niszcza, przy usilnej pomocy ze strony rzadu kolumbijskiego (rekami oddzialow paramilitarnych). Nota bene, aktualny prezydent Kolumbii jest jednym z fundatorow ruchu oddzialow paramilitarnych, i ma silne interesy i powiazania z koncernami miedzynarodowymi.

Tych pieniedzy (wysylanych przez rzad, ktory wlasnie zaczal nowa wojne w imieniu demokracji, wolnosci, praw ludzkich, blebleble) uzywa sie rowniez aby zabijac/wypierac Indian lesnych z Amazonii - koncerny amerykanskie sa zainteresowane ziemiami przez nich zajmowanymi, z ktorych mozna wydobywac zloto i rope naftowa, a jedynym na to sposobem jest wysylanie prawowitych mieszkancow tych ziem do piachu...... Nota bene, prezydent Bush i jego ojciec maja duze pieniadze ulokowane w akcjach koncernu Occidental Petroleum, co tlumaczy gotowosc Busha do ladowania pieniedzy i amerykanskich zolnierzy w celach "obrony interesow" tegoz koncernu.

Chemikalia, ktorych sie uzywa do wypalania pol, gdzie uprawia sie koke, zatruwaja wode i sama ziemie. Zdrowie kolumbijskich rolnikow rowniez doznaje powaznego uszczerbku, zwlaszcza zdrowie dzieci. Po wypaleniu chemikaliami ziemia nie produkuje juz nic. Poza tym substancje, ktorych sie uzywa, oczywiscie nie niszcza tylko samej koki, ale wszystkie inne uprawy rowniez. Ponadto mra od tych chemikaliow zwierzeta hodowlane, i to nie tylko w Kolumbii, ale rowniez w rejonach przygranicznych np. Ekwadoru.

Ceny, jakie sie placi rolnikom produkujacym kukurydze, fasole etc sa tak smiesznie niskie, ze wola uprawiac koke, bo jej cena jest wyzsza (zapotrzebowanie pochodzi ze Stanow i Europy; sam koncern CocaCola eksportuje z Kolumbii 500 ton koki rocznie, do produkcji cocacoli).

Pan Luis Cardona (aktualnie w USA na zaproszenie amerykanskich zwiazkow zawodowych) pracowal dla koncernu CocaCola. Byl jednym z organizatorow powstalego w 1986 zwiazku zawodowego pracownikow tego koncernu; od samego poczatku zaczely sie przesladowania i morderstwa organizatorow przez oddzialy paramilitarne (oddzialy wspierane finansowo przez koncern CocaCola no i rzad kolumbijski, oczywiscie). Luis Cardona uniknal smierci dzieki szczesliwemu przypadkowi.

Teraz, dzieki wsparciu zwiazkow zawodowych z USA, zwiazek kolumbijskich pracownikow CocaColi wszczal proces przeciwko temu koncernowi, ktory to proces bedzie sie toczyl jednoczesnie na Florydzie, w Atlancie, Bogocie, Gwatemali, Meksyku, Wenezueli i Indiach (koncern robil te same zagrywki w tych krajach tez). Chodzi o naprawienie szkod wyrzadzonych tym krajom, i ukaranie winnych.

Trudno jest walczyc przeciwko koncernowi CocaCola, bo ma duzo pieniedzy i kontroluje "demokratyczne" rzady w Kolumbii i innych krajach. Jedyna mozliwosc wygrania to uzyskanie wsparcia miedzynarodowej opinii publicznej, szczegolnie ludzi mlodych z calego swiata. Uniwersytety w Berkeley, Montana i Chicago wspieraja kolumbijskich zwiazkowcow - juz nie pija cocacoli. Jesli podobna akcje udaloby sie zrobic na calym swiecie, koncern otrzymalby mocna nauczke, przez obnizenie zyskow, i moze to nauczyloby go szanowac zycie i godnosc wlasnych pracownikow.

na podstawie korespondencji z Michigan :o) kto chce wiedziec wiecej na temat dzialalnosci Planu Colombia zapraszam na http://www.mamacoca.org (wiekszosc artykulow jest po hiszpansku, ale sa tez angielsko- i francuskojezyczne) kontakt z w/w zwiazkiem zawodowym: trabajosconjusticia@hotmail.com (przypuszczam, ze powinien byc tam ktos znajacy angielski:)

Ja tam za cocacola nigdy nie przepadalam, a Wy? :o)
pozdrawiam cieplo
Stasia

*********************************************************

>Peru, marzec 2003
>Trwa gigant-amnestia dla czlonkow Sendero Luminoso

Zrodla tej informacji - http://www.larepublica.com.pe

----------------------------------------

Peru, marzec 2003

Ponad 300 tysiêcy kobiet przymusowo wysterylizowanych w epoce rzadow Alberto Fujimori domaga sie sprawiedliwosci.

Polityka planowania rodziny wprowadzana w zycie miedzy 1996-2000, podczas rzadow Alberto Fujimori, stosowano polityke masowych sterylizacji biednych kobiet z wiosek indianskich (m.in. Keczua z okolic Cuzco), bez ich zgody i wiedzy; z cial pozarzadowych, wydatnie przycznila sie do tego "zboznego dziela" katolicka organizacja Opus Dei.

14 pazdziernika 2002 rzad peruwianski uznal przed Miedzynarodowa Komisja d/s Praw Czlowieka pogwalcenie praw ludzkich w przypadkach sterylizacji na sile, i zobowiazal sie do wyplacenia odszkodowania pierwszej z kobiet, ktora wystapila z pozwem - Mamérita Mestanza; to otwiera droge dla kolejnych podobnych przypadkow.

zrodla:
http://www.mujereschile.cl
ukhamawa@123.cl
puebloindio@yahoogroups.com

--------------------------------------

Teraz trzecia rzecz. Nie chcialam w tych moich notkach z Ameryki Pd. umieszczac nic z Kolumbii, bo w tym kraju trwa konflikt zbrojny miedzy tak wielu stronami, ze chyba sami Kolumbijczycy nie sa w stanie do konca sie polapac, kto za kim stoi i dlaczego ;o)

Ale pare dni temu doszla do mnie taka informacja, ze nie moge zdzierzyc. Trudno mi okreslic, na ile jest "indianska" - ale dotyczy prostych ludzi, czyli na 75% Indian.

W skrocie, sprawa wyglada tak: pracownicy koncernu Coca-Cola w Kolumbii pracowali w warunkach malo humanitarnych, dopoki nie zrobili sobie zwiazku zawodowego i nie wywalczyli jako takich praw. Wszystko byloby super, gdyby nie to, ze pewnego pieknego dnia pojawily sie grupy paramilitarne (o ile dobrze sie orientuje, to tacy chlopcy od mokrej roboty, ktora nie chce sobie paprac rak wojsko), kilku liderow zwiazku zawodowego zabito, a reszte zastraszono. W ostatniej dekadzie zwiazkowcy pracujacy dla Coca-Coli ucierpieli m. in.:

* 11 zwiazkowcow torturowanych
* 5 zwiazkowcow przezylo probe morderstwa
* 61 zwiazkowcom grozono smiercia
* 7 zwiazkowcow zamordowanych
* 74 zwiazkowcow wzietych jako zakladnicy

Aktualnie jeden ze zwiazkowcow, Luis Cardona (ktory przezyl probe zamachu, potem jezdzil po calej Kolumbii, uciekajac przed grupami paramilitarnymi), jest w USA i jezdzi po Stanach udzielajac prelekcji... w tym tygodniu przyjezdza do Central Michigan University, z ktorym mam niejakie kontakty, stad wiem o calej sprawie :o)

********************************************************

02.03.2003

Peru, marzec 2003

Trwa gigant-amnestia dla czlonkow Sendero Luminoso (Swietlistego Szlaku). Do tej pory na wolnosc wyszlo ok 60 ludzi, ostatnio anulowano wyrok m.in. Abimaela Guzman Reynoso, czyli glownego szefa senderystow. Jest to rzadki u politykow efekt spelniania obietnic przedwyborczych (zwolnienie senderystow bylo jednym z punktow programu obecnego prezydenta Alejandro Toledo). Uzasadnia sie to tak, ze senderysci tez mieli swoja wizje dobrobytu w kraju, a ze nie mogli jej wprowadzac inaczej niz mordujac wszystko co sie rusza, to juz nie ich wina. Hm.

********************************************************
Stanislawa (Estanislava) Stachniewicz
http://www.zhr.pl/~stachnie/stasia
stachnie@uj.edu.pl, sonqo_sua@interia.pl
********************************************************