Boliwia, 24 lutego 2004

Dzisiaj będzie o pisarzach...

Dzisiaj bedzie o dwoch pisarzach - jeden "Peruwianczyk" i drugi Portugalczyk. Mario Vargas Llosa i Jose Saramago - czyli dwa sposoby postrzegania indianskich ruchow w Ameryce Poludniowej :o)

O pierwszym powinnam napisac Wam juz w listopadzie ubieglego roku, ale jakos.. "nie wyszlo", wiec dzisiaj bedzie o obu w ramach porownania.

listopad 2003, Colombia

Podczas jednego seminarium w Bogocie M. Vargas Llosa publicznie oglosil, ze ruchy indianskie w Ameryce Poludniowej sa niebezpieczenstwem dla demokracji ze wzgledu na "spoleczny i polityczny chaos jaki powoduja". Nawolywal do zwalczenia rosnacego wplywu organizacji indianskich w Peru, Boliwii i Ekwadorze. Wg Vargasa Llosy, w tych ruchach tkwi "gleboko niszczacy element, ktory odwoluje sie do nizszych instynktow jednostki".

W odpowiedzi, ruch Indian ekwadorskich Pachakutin oglosil Mario Vargasa Llose persona non grata dla Indian.

Tak miedzy nami mowiac, M. Vargas Llosa to wyjatkowo ciekawa osobistosc. Wbrew powszechnej opinii, ten pan nie jest Peruwianczykiem, lecz... Hiszpanem, poniewaz pozbyl sie obywatelstwa peruwianskiego po tym, jak Peruwianczycy nie zechcieli wybrac go na prezydenta (przegral na rzecz Fujimoriego).

A wiecie, dlaczego przegral? Coz, wszystko przez wlasna dwulicowosc. W ramach swojej propagandy wyborczej mial taki fragment video, kiedy to pozuje obok indianskiej chatki i mowi, jak to on kocha ubogich Indian, rozumie ich bolaczki, no i tu wlasnie odwiedza najubozszych.

Pewien dociekliwy dziennikarz, przegladajac to video w zwolnionym tempie, zauwazyl w jednej klatce cos dziwnego, co wygladalo jak - rog basenu?... kolo indianskiej kurnej chaty??? Dziennikarz wykupil od czlowieka, ktory filmowal cala scene, caly film tak jaki byl nagrany, sprzed edycji, i puscil to w ogolnokrajowej telewizji. No i cale Peru zobaczylo, ze slynne video przedstawiajace pisarza bratajacego sie z nedza powstalo nie gdzie indziej, tylko w ogrodzie willi Vargasa Llosy - willi polozonej w Miraflores, najbardziej ekskluzywnej dzielnicy Limy...

luty 2004, Ecuador

José Saramago, portugalski noblista, podczas wizyty w miescie Quito niejako odpowiedzial Vargasowi Llosie - wszyscy wiedza, do kogo pije, choc nie wymienil nazwisk :o) "Wydaje mi sie nieprawdopodobne" - powiedzial - "ze ktos mogl powiedziec czy napisac, ze ruch indianski jest niebezpieczenstwem dla demokracji; nieprawdopodobne, ze z inteligentnej glowy mogloby wyjsc zdanie tak potworne. (...) To "demokracja bialych" jest zagrozeniem dla wspolnot indianskich".

Zrodla:
http://www.pachakutik.org.ec/ - oficjalna strona Movimiento Pachakutik newsy z listy puebloindio@yahoogroups.com plus wspomnienia Peruwianczykow :o)

Stasia de Chavez