Żaden z dni na tej ziemi nie wschodził, a wstydliwe zachody przemykały tylko chyłkiem, by nikt nie zatrzymał ich w dolinie.
Myśli potykały się o pieńki ściętych szybko drzew, zatapiały w kałużach poprzednich deszczy i w ziemi czekały na następne. A niebo często płakało. I często sinoblade chmury wzgardzały
śpiewem, groziły stopom, co chciały tańczyć i oczom, co chciały zobaczyć tą bajkę o tych, co urodzili się z duszą rzeźbioną piórami.

                          ***

Stare drzewa umierały patrząc na nas
Łzwiły nieba krużganki
Strumienie uciekały spod naszych stóp
A wiatr wstrzymywał oddech
       Ziemia czekała na Słońce
       Milczała ciepłem ogniska
Aż odezwał się bęben
I zadrżała pod Ich stopami

                      
                         ***

Tańczyły we mnie najstarsze demony tego świata. W tamte dni. W tamte noce. Wypijały moją krew do cna i bez pamięci wypełniały ciało żywym ogniem. Kazały oddychać powietrzem innej ziemi, poza czasem. A ja łykałam je zachłannie jak lekarstwo na zimno, nie trwoniąc ani kropli. Zatapiałam się w mroku muzyki raz kołyszącej mnie do snu, raz ciągnącej mnie w paradę szaleńczych dotyków. Ginęłam w świetle kolorów tańca, wśród ścieżek śpiewu, by znaleźć się otuloną w TE dłonie, TE głosy, strzeżoną przez TE oczy. Narodziłam się w ciszy nocy, ze snu, którego nikt nie pamięta, więc dni moje spowiła mgła. Aż jeden ze Starszych
wypowiedział me imię. I wstałam. I jestem. Ja KAMIEŃ PUSTYNI DAJĄCY WIELE OGNIA. Wiem kim jestem i znam swoją ścieżkę.


Duchy strzegły drogi, po której stąpałam. Duchy dały mi siłę i wytrwałość. A kiedy upadałam, Duchy zsyłały Przyjaciela, który podnosił mnie z kolan. A kiedy wątpiłam, Przyjaciel był ze mną i szliśmy razem.
Każdy człowiek ma swoją ścieżkę. Nie ma dwóch takich samych ścieżek, dwóch takich samych ludzi. Więc cieszę się, mogąc część mojej drogi przejść z Przyjacielem.
Długa jest moja droga i wielu jest na niej ludzi. Duchy były łaskawe i wyrzeźbiły nam dusze piórami. Odtąd śpiewamy Ich pieśni i tańczymy w Ich kręgu, a ziemia odkrywa przed nami Ich ścieżki.
Moja ścieżka to ścieżka Duchów. Chcę iść za Ich głosem. A tam gdzie on prowadzi są ci, którym jak mnie, wyrzeźbiono duszę piórami.
Moja ścieżka to ścieżka Duchów. One są ze mną.

 

Mój Przyjaciel to zachód słońca i uśmiech i tęsknota za tym, który jeszcze nie przybył.
Mój Przyjaciel usuwa z mojej drogi ostre kamienie, gładzi wysokie trawy, buduje kładki nad rwącymi strumieniami.

Mój Przyjaciel śpiewa mi do snu, dla mnie rozpala ogień przed swym domem i przygotowuje mi strawę.
Mój Przyjaciel modli się za mnie w szałasie pary i wierzy we mnie.
Mój Przyjaciel pokazuje mi ścieżkę Duchów.
Mój Przyjaciel to UŚMIECHAJĄCA SIĘ ZACHODEM SŁOŃCA KOBIETA
CZŁOWIEKA Z POPIOŁÓW. To moja siostra.

Katarzyna